Nowa technologia „Textalyzer” ma na celu złapanie rozproszonych kierowców

  • Vlad Krasen
  • 0
  • 5265
  • 1131

W styczniu nowojorski senator Terrence Murphy przedstawił senatowi akt zwany prawem Evana. Prawo pozwoliłoby funkcjonariuszom policji, którzy biorą udział w wypadku samochodowym, prosić o dostęp do telefonów zainteresowanych stron. Następnie policjant użyłby urządzenia, aby określić, czy telefony odegrały rolę w rozpraszaniu kierowców.

Akt nosi imię Evana Liebermana, który stracił życie w kolizji w 2011 roku. Ojciec Evana, Ben Lieberman, złożył pozew cywilny i zażądał rejestracji rozmów telefonicznych kierowcy odpowiedzialnego za zderzenie. Z zapisów tych wynika, że ​​kierowca wysyłał SMS-y podczas jazdy tuż przed wypadkiem. Lieberman był zszokowany, gdy dowiedział się, że policja nie ma oficjalnego protokołu sprawdzania telefonów pod kątem niedawnej aktywności po wypadku. Następnie współpracował z senatorem Murphym przy opracowaniu projektu ustawy

Istnieje wiele dowodów na to, że rozproszona jazda to duży problem. Według Centers for Disease Control and Prevention, 18 procent wszystkich wypadków samochodowych, które spowodowały obrażenia w 2013 roku, dotyczyło również rozproszonego kierowcy. Ponad 3000 osób zginęło w wypadkach z udziałem rozproszonego kierowcy.

Jest więc jasne, że rozproszona jazda jest problemem. Ponadto, zgodnie z propozycją ustawy senatora Murphy'ego, świadomość tego nie wystarczy. W ustawie przytoczono statystyki, według których „67 procent kierowców przyznaje się do dalszego korzystania z telefonów komórkowych podczas jazdy pomimo wiedzy o nieodłącznym niebezpieczeństwie dla siebie i innych na drodze”.

W Nowym Jorku używanie telefonu komórkowego lub innego osobistego urządzenia elektronicznego w dłoni podczas prowadzenia pojazdu jest już niezgodne z prawem (w 2001 i 2009 r. Rząd Nowego Jorku uchwalił przepisy dotyczące tych scenariuszy). Kierowcy mogą jednak obsługiwać urządzenie w trybie głośnomówiącym.

Egzekwowanie tych praw było wyzwaniem - i właśnie tam pojawia się nowe ustawodawstwo. Zgodnie z prawem funkcjonariusze policji mogą zażądać Twojego telefonu komórkowego, jeśli uczestniczysz w wypadku samochodowym w Nowym Jorku, który skutkuje uszkodzeniami, obrażeniami ciała lub śmiercią.

Po przekazaniu telefonu policjant połączy go z gadżetem wyprodukowanym przez firmę Cellebrite. Urządzenie przeskanuje Twój telefon i ostrzeże funkcjonariusza, jeśli używałeś telefonu przed wypadkiem, co oznaczałoby, że byłeś rozproszony w tym czasie. Nie powinno być w stanie podać szczegółów tego, co robiłeś - Twoje działania nadal pozostałyby prywatne.

Ale co, jeśli nie oddasz telefonu? Wówczas stan zawiesi Twoje prawo jazdy na okres co najmniej jednego roku (lub 18 miesięcy, jeśli wcześniej odmówiłeś przekazania telefonu w ciągu ostatnich pięciu lat). Ustawa twierdzi, że policjant proszący o test w terenie jest podobny do żądania wykonania testu alkomatem. Ustawa mówi, że w obu przypadkach kierowca wyraził dorozumianą zgodę.

Zgodnie z ustawą Sen. Murphy'ego, ponieważ urządzenie nie analizuje ani nie rejestruje żadnej konkretnej czynności w telefonie, prawa kierowcy do czwartej poprawki chroniące przed nielegalnymi przeszukaniami i zajęciem są nadal bezpieczne. Ale z drugiej strony Cellebrite jest głównie znana jako firma produkująca elektronikę zdolną do odczytu i przechowywania wszystkich aktywności smartfonów. To raczej nie budzi zaufania obywateli, że dane pozostaną pod ochroną.

Nie jest również jasne, czy urządzenie może rozróżniać aktywność smartfona w trybie ręcznym i bez użycia rąk. Ponieważ w Nowym Jorku można legalnie obsługiwać urządzenie za pomocą interfejsu głośnomówiącego podczas jazdy, może to stanowić ogromny problem. O ile nie ma znacznika danych wskazującego, że urządzenie było w trybie głośnomówiącym, co powstrzyma osoby oskarżone o prowadzenie pojazdu, gdy rozpraszają się przed twierdzeniem, że używają telefonów legalnie? Jak zareagują producenci samochodów, którzy ostatnio skupili się na tworzeniu interfejsów dla samochodów z dostępem do sieci??

Cała sprawa jest skomplikowana i nieuporządkowana. Oczywiste jest, że rozproszona jazda jest niezwykle niebezpieczna. Ale czy można powiedzieć, że kierowcy wyrażają dorozumianą zgodę policjantom, którzy proszą o ich smartfony? I czy ostatecznie ograniczy rozproszoną jazdę, czy po prostu da policji możliwość wyegzekwowania prawa? Czy są lepsze sposoby rozwiązania problemu? Czy bezzałogowe samochody będą najlepszym rozwiązaniem?

Odpowiedzi na te pytania nie są znane. W międzyczasie trzymaj ręce na kierownicy i nie spuszczaj wzroku z drogi. Możesz odpowiedzieć na ten tekst, gdy zaparkujesz bezpiecznie.

Obejrzyj wideo powyżej, aby dowiedzieć się więcej o rachunku. 




Jeszcze bez komentarzy

Najciekawsze artykuły o tajemnicach i odkryciach. Wiele przydatnych informacji o wszystkim
Artykuły o nauce, kosmosie, technologii, zdrowiu, środowisku, kulturze i historii. Wyjaśniasz tysiące tematów, abyś wiedział, jak wszystko działa