- Peter Tucker
- 0
- 1684
- 16
Mrówki znane jako Sericomyrmex amabilis są skromnymi rolnikami. Mają tendencję do kwitnienia ogrodów grzybowych w całej Ameryce Środkowej; wychowywać duże, ciężko pracujące rodziny; i zawsze chętnie wpuszczają sąsiada na coś do jedzenia - nawet jeśli sąsiedzi są pasożytami, a „ugryzienie” obejmuje kilka dzieci farmerów.
Biolodzy szacują, że około 75 procent wszystkich S. amabilis w gniazdach występuje także chciwa mrówka pasożytnicza zwana Megalomyrmex symmetochus. Te tak zwane społeczne pasożyty pojawiają się na już dobrze prosperujących farmach grzybów i mogą tam pozostać przez lata, zjadając plony rolników - a czasem ich larwy zapakowane w białko - bez wkładu pracy w przedsięwzięcie. A jednak mimo wszystko mrówki rolników rzadko podnoszą czujkę, aby wyrzucić zaprzęgów. Dlaczego nie? [Zdjęcia: Antyczne mrówki i termity zamknięte w bursztynie]
Według nowego artykułu w czasopiśmie Animal Behaviour z maja 2018 roku przyczyną tego niezręcznego współżycia wydaje się szpiegostwo owadów z domieszką wojny chemicznej. Pomimo ich darmowych, manier zjadania dzieci, M. symmetochus mrówki mają coś, czego ich gospodarze nie mają: silny jad, który odstrasza jeszcze bardziej agresywnych najeźdźców.
„Prawdopodobnie jest to scenariusz, w którym wróg twojego wroga jest twoim przyjacielem” - powiedziała w oświadczeniu autorka badania Rachelle Adams, specjalista od ewolucji mrówek i adiunkt na Uniwersytecie Stanowym Ohio. Rzeczywiście, w poprzednich badaniach zarejestrowano materiał filmowy M. symmetochus mrówki pędzą do obrony grzybowych ogrodów swoich gospodarzy przed innymi gatunkami najeźdźców.
W swoim nowym badaniu Adams i jej koledzy zbudowali dwa sterowane laboratorium S. amabilis gniazda: takie, które były narażone na pasożyty, i takie, które nie. Następnie badacze obserwowali, co się stało, gdy było nowe M. symmetochus pasożyty zostały wprowadzone do mieszanki.
Początkowo mrówki hodowlane wydawały się odporne na przyjmowanie nieznanych im pasożytów w gnieździe. Jednak coś sprawiło, że gospodarze szybko zmienili melodię. „W konfrontacji z pasożytniczą mrówką, mrówka farmerka najpierw rzuci się na intruza, ale potem zamiast gryźć, odsunie się i pochyli głowę w uległej odpowiedzi” - powiedział Adams.
Analiza chemiczna obu gatunków mrówek wykazała, że pasożyty miały wyraźnie inny zapach niż rolnicy; obejmowały ślady silnego jadu alkaloidu używanego do zwalczania nawet groźniejszych wrogów. Mrówki farmerów prawdopodobnie wyczuwają ten jad z daleka, napisali naukowcy, i mogły wyewoluować, aby zaakceptować pasożyty w swoich gniazdach jako rodzaj najemnej siły obronnej..
„Zarówno profile chemiczne pasożytów, jak i dane behawioralne potwierdzają hipotezę, że pasożyty używają broni do utrzymywania przyjaznego związku z mrówkami-żywicielami” - napisali naukowcy. W zamian za okazjonalne wsparcie militarne, pasożyty otrzymują bezpłatne miejsce na nocleg, darmowe posiłki i swego rodzaju dyplomatyczną immunitet na mrówki.
Po przyjęciu do gniazda żywiciela pasożyty wydają się stłumić swój jadowity aromat i poruszać się bardziej dyskretnie. Naukowcy postawili hipotezę, że może to być wynikiem powszechnej taktyki pasożytniczej zwanej „nieistotnością”, w której pasożyt wydziela łagodny zapach, który dosłownie pachnie niczym dla gospodarza. Otulony zapachem nicości pasożyt może w zasadzie niewidocznie chodzić między szeregami żywiciela. Podsumowując, można tak powiedzieć M. symmetochus mrówki stąpają miękko i niosą duży, jadowity kij.
Jednak ten krzywy układ współlokatorów nie zawsze trwa wiecznie, zauważyli naukowcy. W laboratorium i na polu zaobserwowano, że niektóre kolonie żywicieli buntują się przeciwko swoim pasożytom z gniazda po tym, jak żyli razem przez ponad siedem lat, albo całkowicie niszcząc pasożyty, albo poważnie niszcząc ich szeregi. Dalsze badania tego siedmioletniego swędzenia owadów są nadal wymagane.