- Peter Tucker
- 0
- 1622
- 349
Wyobraź sobie: pędzisz swoją ulubioną boczną drogą w pogodny, słoneczny dzień. Wiatr uderza w twój kask. Widzisz róg przed sobą. Ściskasz mocno kierownicę, zmniejszasz bieg na pięcie i palcach i prowadzisz zakręt z przednimi oponami, gdy tylna opona piszczy o chodnik.
W tym momencie możesz powiedzieć: „Chwileczkę. Kask? Kierownica? Tylna opona? Co ja u licha jeżdżę w tej fantazji - samochód czy motocykl?”
Cóż, wyobraź sobie pojazd o wysokich osiągach, który łączy cechy obu, tworząc jedną niezwykłą - i nieco przerażającą - maszynę. Byłby to T-Rex, trójkołowy motorowy speedster kanadyjskiej firmy Campagna Motors. Dobrze przeczytałeś - trzy koła; dwie z przodu i jedna z tyłu.
T-Rex znajduje się zaledwie kilka centymetrów nad ziemią, nie ma drzwi, otwartego kokpitu, dwóch siedzeń i jest pozbawiony typowych udogodnień, takich jak wspomaganie kierownicy i hamulce. Zaciera granicę między samochodem a motocyklem, a także jest niesamowicie szybki. Ale prowadzi się w sposób, w jaki samochody nie mogą, i zapewnia stabilność, której nie potrafią też rowery. Fajnie się prowadzi.
Te emocje mają jednak swoje kompromisy. Po pierwsze, utrzymanie potężnego T-Rexa pod kontrolą wymaga każdej uncji twoich umiejętności. Jest dużo droższy niż większość motocykli, a nawet niektóre samochody sportowe. Ale niektórzy twierdzą, że nie można wycenić wyjątkowego pośpiechu, jaki oferuje T-Rex.
W tym artykule omówimy, jak działa Campagna Motors T-Rex, wewnątrz i na zewnątrz. Decyzja o tym, czy emocje są warte swojej ceny, pozostawiamy Tobie i czy sobie z tym poradzisz.