- Phillip Hopkins
- 0
- 1196
- 60
Pamiętasz, jak w maju archeolodzy odkopali ciało mężczyzny, który najwyraźniej został ścięty przez ogromny spadający kamień podczas erupcji Wezuwiusza w roku 79 n.e., która zmiotła Pompeje? Cóż, teraz jest aktualizacja historii: ci sami archeolodzy znaleźli nietkniętą czaszkę i teraz uważają, że w ogóle nie został ścięty. [24 niesamowite odkrycia archeologiczne]
Co? Ale spójrz na to zdjęcie wyraźnie pozbawionego głowy mężczyzny!
(Zdjęcie: Parco Archeologico di Pompei)Oto umowa: naukowcy już zorientowali się, jak wówczas donoszono, że „pozbawiony głowy” człowiek z Pompejów prawdopodobnie nie został zabity przez wielką skałę, która ostatecznie stała się jego de facto (ahem) nagrobkiem. Zamiast tego, podobnie jak większość tysięcy zabitych w Pompejach, prawdopodobnie zmarł w wyniku pirokastycznego przepływu wulkanu: fali gęstego, parzącego popiołu, który może wyłonić się podczas erupcji wulkanu. Pył z tego piroklastycznego strumienia ostatecznie osadził się na miejscu, tak jak zrobiłby to luźny cement, i jest powodem, dla którego Pompeje są tak dobrze zachowane.
Oto nowszy przykład w akcji:
Nie wiedzieli, że kamień, który spadł na niego po śmierci, nie odciął go ani nawet nie zmiażdżył mu czaszki. Zamiast tego naukowcy napisali w oświadczeniu, że jego głowa spadła z ciała znacznie później, zaledwie kilkaset lat temu.
Oto on: W pewnym momencie w XVIII lub XIX wieku, jak napisali naukowcy w oświadczeniu, ktoś zdarzyło się wykopać tunel w popiele pod miejscem spoczynku mężczyzny. Tunel zawalił się później pod jego głową i górną częścią tułowia, który następnie wpadł do dziury, oddzielając je od ciała i kamienia. Naukowcy, po znalezieniu pozostałej części jego szczątków, donoszą, że pozostają nienaruszone.